Nie wystarczy pokochać, trzeba jeszcze umieć wziąć tę miłość
w ręce i przenieść ją przez całe życie*
W środę (3.04.2019 r.) uczestniczyłam w pięknej uroczystości: dwie pary małżeńskie świętowały 60. rocznicę zawarcia związku małżeńskiego. Jubilaci odznaczeni zostali Medalami za Długoletnie Pożycie Małżeńskie. Ceremonia miała miejsce w Urzędzie Gminy we Frysztaku – tutaj…
Zastanawiam się jaka jest mądrość, taka najprostsza, bez wielkich słów, literackich odniesień, cytatów, na to, że kocha się drugiego człowieka tyle lat?
Obserwacja ponad trzydziestoletniego okresu życia Jubilatów Alicji i Piotra – a myślę, że i w przypadku Pani Marii i Pana Eugeniusza jest tak samo – daje odpowiedzi na to pytanie; proste
i oczywiste:
Trzeba ze sobą rozmawiać. Trzeba wybaczać!!! Trzeba się uśmiechać. Zapominać i nie nosić urazy. Trzeba opiekować się wzajemnie. Być razem w trudnych momentach. Trzeba zaakceptować drugiego człowieka z jego wadami i zaletami.
Przeczytałam w internecie historię, która ujawnia jeszcze inną, bardzo ważną, tajemnicę udanego związku:
Pewna para była małżeństwem przez 60 lat. W tym czasie rzadko się kłócili, a ich wspólne dni mijały w szczęściu i zadowoleniu. Wszystkim się dzielili i nie mieli przed sobą żadnych tajemnic — oprócz jednej. Żona miała pudełko, które trzymała na górnej półce kredensu. Kiedy się pobierali, powiedziała swojemu mężowi, aby nigdy tam nie zaglądał.
Mijały lata i nadszedł moment, kiedy mąż zdjął pudełko z góry i zapytał, czy mógłby w końcu dowiedzieć się, co jest w środku. Żona się zgodziła, a mąż otworzył pudełko i znalazł w nim dwie serwetki i 25 tysięcy dolarów. Kiedy zapytał, co to ma znaczyć, odpowiedziała: „Kiedy braliśmy ślub, moja matka powiedziała mi, żebym za każdym razem, gdy będę na ciebie zła, za każdym razem, gdy powiesz lub zrobisz coś, co mi się nie spodoba — wydziergała małą serwetkę, a następnie omówiła z tobą problem”.
Mąż był poruszony do łez tą słodką historią. Dziwił się, że w ciągu tych 60 lat małżeństwa tylko dwa razy zdenerwował żonę, doprowadzając do wydziergania serwetek. Mając o sobie niezmiernie dobre mniemanie, wziął żonę za rękę i powiedział: „To wyjaśnia obecność serwetek, ale o co chodzi z tymi 25 tysiącami dolarów?”.
Żona uśmiechnęła się słodko i powiedziała: „Te pieniądze zdobyłam, sprzedając serwetki, które dziergałam przez te wszystkie lata”.
Taka jest filozofia udanego związku. Policz do dziesięciu, dziergaj serwetki, rób na drutach,
a potem omawiaj problem.
Tekst i zdjęcia: Dorota Salamon
* Cytat zaczerpnięty z internetu.