Cieszyna 08.11.2018 r.
Wyruszamy na wycieczkę rowerową: Cieszyna – Gogołów – Jasło – Cieszyna. Do przejechania: 63 km. Stawiam sobie za cel obserwację przydrożnej reklamy: różnorodnej, ciekawej, a czasami wręcz zabawnej. Wszystkie moje plany tracą aktualność już w Gogołowie.
Stoimy przed nowym pomnikiem ufundowanym w ramach 100-lecia odzyskania przez Polskę niepodległości. Pomnik wszystkich Polaków; skromny, gustowny i moim zdaniem ukazujący historyczną prawdę. Dwóch bohaterów narodowych: Józef Piłsudski i Lech Wałęsa.
Lech Wałęsa. Dla mnie też bohater narodowy.
Szperam w kartach mojej historii. Odgrzebuję wspomnienie z 1981 roku – zdawałam wówczas maturę. Pamiętam, jak do strajkujących rolników w Rzeszowie przyjechał Lech Wałęsa. Nie byli to obecni wielcy, ale po prostu Wałęsa. Nie poszłam wtedy do szkoły i stanęłam wśród strajkujących. Był siarczysty mróz, w powietrzu unosił się strach, otaczał nas kordon milicji gotowy do pacyfikacji. To Lech Wałęsa rozbudził emocje, dał ludziom nadzieję i sprawił, że jako młoda wtedy osoba przestałam się bać. Niestety, od strachu przed władzą nikt inny wcześniej nas nie uwolnił. Podobnie ujmuje to jezuita Grzegorz Kramer: jest bohaterem, jak wielu innych, którzy pokazali mi, że można coś robić, choć w swojej historii mieli poważne rysy.
Wyruszamy w dalszą drogę zabierając ze sobą obraz gogołowskiego pomnika i tysiące myśli
o tym, jaka ma być ta nasza Polska…
Tekst i zdjęcia: Dorota Salamon