Pielgrzymi wyruszają na Szlak Świętego Jakuba z różnych powodów.
Z przeprowadzanych badań wynika, że motywy wyruszenia w drogę są różnorodne:
- religijne (podziękowanie, prośba, pokuta),
- poszukują rozwiązania zawiłych problemów, przygody, przyjaźni, towarzystwa,
- chcą odnaleźć sens życia,
- zdobyć uznanie w środowisku,
- wyłączyć się z codziennej bieganiny,
- poznać kulturę, przyrodę, historię, ludzi z różnych zakątków świata,
- sprawdzić i poprawić swoją kondycję.
Są też inne, oryginalne, zaskakujące i bardzo szlachetne powody. Poniżej przykład:
Czwarty dzień wędrówki rozpoczynamy jak zwykle bardzo wczesnym rankiem. Jest ciemno, gdy wyruszamy na trasę. Po paru godzinach marszu zatrzymujemy się w barze, by zjeść pierwsze śniadanie. Spotykamy sporo pielgrzymów, a wśród nich bohaterów Camino 2016 – Fernanda Gonzaleza, jego przyjaciółkę i psa Krugera. Pielgrzymka tej trójki ma znaczenie szczególne.
Fernando oprócz codziennych obowiązków zawodowych jest wolontariuszem w schronisku dla zwierząt. Opiekuje się Krugerem – kundelkiem po przejściach, z napadami padaczki. Blizny na ciele psa są dowodem, że właściciel nie był dobrym człowiekiem – bił go, a w końcu porzucił. Fernando z jakichś powodów wraz z przyjaciółmi ma zamiar wyruszyć na Camino. Wyruszając na szlak musi rozstać się z Krugerem na parę tygodni. Podejmuje więc piękną inicjatywę. Zabiera psa na pielgrzymkę, zakłada mu paszport, pakuje akcesoria niezbędne dla psa-podróżnika i apeluje do ludzi, aby zaadoptowali Krugera.
- Jest oczywiste, że trasa pielgrzymki stanowi doskonałą okazję, aby nagłośnić sprawę i dlatego to robimy. Chcemy znaleźć dom dla psa - mówi Fernando Gonzalez. Jego apel ukazuje się w lokalnej prasie.
Pies pielgrzym, towarzyszy nam na trasie jeszcze dwa razy. Spotykamy się w następny dzień przy śniadaniu. Najnowsze wieści są pozytywne- znalazła się rodzina, która go zaadoptuje. Kruger musi jednak dojść do Santiago – tam odbiorą go nowi właściciele.
Na ostatnim etapie Kruger jest bardzo zmęczony i Fernando musi go nieść. Dochodzi jednak do Santiago i jak nakazuje tradycja uczestniczy we Mszy św. dla pielgrzymów, otrzymuje stosowny certyfikat i… nowy dom.
Na Camino dzieją się rzeczy zaskakujące. Pies pielgrzym przemierzył ponad 200 km, aby odnaleźć swój dom.
Odtwarzam utrwalone w pamięci obrazy i widzę mądry, pełen ufności wzrok Krugera, widzę jak przebiera króciutkimi nóżkami, aby maszerować równo z grupą, widzę jego przywiązanie i zaufanie do opiekunów. Wyobrażam sobie, że po trudach pielgrzymki Kruger leży na miękkiej kanapie, a jego puszystą sierść gładzą kochający go właściciele. Pies pielgrzym zasłużył na to, aby do końca swoich dni wieść leniwe życie.
Dorota Salamon
We wpisie zamieściłam zdjęcie zaczerpnięte ze strony hiszpańskiej gazety: Tutaj
Wpis wcześniejszy: Historia niezwykłej wyprawy – z Cieszyny do Santiago
lajk
Polecam hiszpańskie klimaty