Obiekt ma służyć uczniom szkoły, a nie podstarzałym Panom
i Damom do uprawiania np. aerobiku – anonimowy forumowicz
Jako podstarzała Dama właśnie dziś (08.01.18 r.) uprawiam aerobik na nowej hali sportowej
w Stępinie. Czy mam obiekcje, że mącę czyjeś postrzeganie rzeczywistości???
Nie, nie mam żadnych obiekcji. Będąc podstarzałą Damą – czytaj emerytką, w imię dobrze rozumianego patriotyzmu, muszę zadbać o swoje zdrowie. Muszę zadbać o siebie, bo:
- Zdrowy emeryt: mniejsze obciążenie budżetu państwa.
- Ćwiczący emeryt: motywacja dla młodych, że można, warto, trzeba.
- Pogodny emeryt: informacja dla innych, że starość do której każdy zmierza, może być piękna.
- Zadowolony emeryt: mniej protestów, żądań, wymagań, roszczeń.
- Aktywny emeryt: lepsze samopoczucie, kondycja, zdrowie – powracamy do pkt. 1.
W czasach, w których żyjemy, śmierć przycupnęła za dalszymi zakrętami naszego życia. Jeszcze nieco ponad sto lat temu średnia długość życia to były okolice 40-tki. Dziś światowa średnia to ponad 70 lat.
Życie przelatuje tak szybko jak wiatr. Gdy choroba nowotworowa gasiła moją świeczkę życia, rozpoczęłam targ o 5 – 10 – góra 15 lat życia. Dziś, gdy z każdym dniem odcinek wyproszonego czasu jest krótszy, zaczynam żałować, że o tak mało się targowałam, bo któż wie, może ktoś mnie wysłuchał i też zaczął odliczanie?
Życia nigdy nie mamy dość. W szpitalnych salach schorowani i cierpiący dziewięćdziesięciolatkowie każdego dnia z nadzieją czekają, co powie lekarz: jest jeszcze jakieś lekarstwo…, czy go już nie ma.
Cieszmy się więc życiem, niezależnie od tego jaki mamy pesel i ile zabaw sylwestrowych za nami; z naszym lub bez naszego udziału. A co najważniejsze, dbajmy o swoje zdrowie
i korzystajmy z ofert rekreacyjnych, bo na zabiegi fizjoterapeutyczne, refundowane
z budżetu państwa, czeka się pół roku.
Tak z ciekawości: prekursorką ćwiczeń ruchowych – aerobiku była Jane Fonda, która oprócz wyrzeźbienia pięknej sylwetki zbiła na tym pokaźny kapitał. Dziś ma 80 lat i super kondycję fizyczną.
Tu, pod Górą Chełm, każdy z kim rozmawiam, nie ukrywa radości z faktu wybudowania i oddania do użytku nowej hali sportowej. Cieszą się uczniowie, młodzież, uaktywniają dorośli. Wieś wynowocześniła. Wynowocześniła szkoła. Każdy, kto przyjeżdża w te strony chwali inicjatywę. Pada też dość często stwierdzenie, że taka hala powinna być wybudowana już 10 lat temu, a dokładniej 14 lat temu. W roku 2003 zakończono generalny remont szkoły i odstąpiono od budowy hali sportowej. Były zamiary, zrobiony plan sali, zabrakło zaangażowania i determinacji.
Budowa sali: Film autorstwa PaJo Sima
Kolejny etap budowy:Tutaj
Struktura społeczeństwa zmienia się. Obecny model rodziny to często 2+1+pies lub kot. Przybywa emerytów, rencistów, osób biernych zawodowo. Może przychodzi czas, że wiejska szkoła, oprócz funkcji edukacyjnej dzieci i młodzieży, których jest coraz mniej, przejmie rolę mentora i opiekuna kolejnej grupy społecznej? Jest przecież naszą własnością i to władze gminne decydują o jej kształcie i wykorzystaniu.
Oświata nigdy nie była skostniałym, zabalsamowanym kokonem. Kiedy w XVIII wieku Pestalozzi „ojciec szkoły powszechnej” domagał się reformy szkolnictwa i kształtowania u ucznia równolegle trzech sfer – intelektualnej, duchowej i manualnej nie przypuszczał, ile ukrytego potencjału drzemie jeszcze w człowieku. Gdy zaczęto kształtować mózg, rękę i serce (sprawność intelektualna, fizyczna, moralność), pojawili się nowi reformatorzy i zaczęli zadawać bardziej wnikliwe pytania dotyczące funkcjonowania dziecka w przestrzeni szkolnej.
Czy możemy wyobrazić sobie sytuację z 1888 roku, kiedy znany polski uczony, lekarz, pedagog, poseł na Sejm Henryk Jordan powraca ze Stanów Zjednoczonych i oznajmia Radzie Miasta Krakowa, że chce na 8 hektarach założyć plac zabaw dla dzieci i młodzieży!? Całkowite novum w europejskiej przestrzeni miejskiej. Pomysł okazał się strzałem w dziesiątkę i dziś nie wyobrażamy sobie miasta, szkoły bez placu z zielenią i przyrządami sportowymi, czyli bez ogródka jordanowskiego.
Moje pierwsze wrażenia?
Każdy, kto przyłożył rękę do powstania tego dzieła, zasługuje na naszą wdzięczność! Dorota Salamon