Czasem odchodzą dobrzy ludzie
Co nam pomogli w życiu wiele
I próżno wtedy pytać Boga
Czemu odchodzą przyjaciele (…)
Zmarł ks. Jan Kaczkowski, o którym powiedziano, że był bohaterem naszej epoki. Miał zaledwie 38 lat.
Na biurku leżą dwie książki. Z okładki jednej z nich uśmiecha się ks. Jan Kaczkowski. Znam w skrócie historię Jego życia, bo podzielił się nią z czytelnikami. Wyłania się obraz człowieka, który nigdy nie przeszedł obojętnie wobec cierpiącego i poniżanego. Walkę o ludzką godność rozpoczął będąc jeszcze uczniem szkoły podstawowej.
Dzięki swojej aktywności, optymistycznemu podejściu do świata i problemów, zmienił utarte schematy postrzegania życia i choroby: Zamiast ciągle na coś czekać – zacznij żyć, właśnie dziś. Jest o wiele później niż Ci się wydaje – to jedna z Jego wskazówek.
W książce, która leży na moim biurku, zawarte jest jedno z ostatnich Jego życzeń: Jeżeli zlitowałaby się nade mną Opatrzność i dorzuciła mi jeszcze pół roku, tak żebym zobaczył wiosnę 2016 roku, to będę megaszczęśliwy.
(…) Lecz oni ciągle przecież żywi
Nadal wytrwale są wśród nas
Ich dusze przy nas pozostały
Tylko ich ciała zabrał czas
Henryk Rynkowski
Czasem odchodzą nasze anioły
Dziękuję za cenne wskazówki. Wiosna 2016 roku, Ks. Janie, na Podkarpaciu wygląda tak:
Dorota Salamon
Wcześniejszy wpis: Nadzieja wbrew nadziei