Wiele razy moja babcia Danusia mówiła mi o swoim domu, w którym dawniej mieszkała. Opisywała go jak wyglądał i opowiadała związane z nim radości i smutki. W niedzielę 11 października wpadłem na pomysł, abyśmy razem wyruszyli na wycieczkę na „Dzilik” – tak nazywało się miejsce na Jaszczurowej, gdzie mieszkała moja babcia. Rodzina bez namysłu zgodziła się. Wyruszyliśmy ciepło ubrani, ponieważ tego dnia temperatura nie była wysoka. Gdy dotarliśmy do celu, zobaczyliśmy drewniany dom koloru niebieskiego.
Niestety, do drzwi nie mogliśmy się dostać, ponieważ całe podwórze porośnięte było dzikim bzem. Tylko jedno z okien było otwarte, więc zajrzeliśmy do środka. W domu było ciemno, wokoło było mnóstwo zakurzonych mebli. Raz spytałem się mojej babci, gdzie jest jej obrazek komunijny. Odpowiedziała: „Został w domu na Dziliku”. Poprosiłem mojego wujka, aby wszedł przez okno i popatrzył po ścianach czy go nie ma. Znaleźliśmy tylko obrazek z wizerunkiem Najświętszego Serca Pana Jezusa, który był pamiątką Misji Świętych z 1985 roku. Przynieśliśmy babci ten obrazek, a ona bardzo się ucieszyła. Nazbieraliśmy również kasztanów z bardzo starego kasztanowca, który rósł obok domu. Przez gęstwinę liści zobaczyliśmy tylko napis: Jaszczurowa 71. Zziębnięci wróciliśmy do naszego ciepłego domu.
Hubert