Mija powoli lato – czas upragnionych wakacji, wypoczynku i szaleństw. Tylko ze szpitali słychać głosy, że wakacje to czas, kiedy bardzo brakuje najcenniejszego leku – krwi. W organizmie dorosłego człowieka znajduje się jej około 5 litrów. Gdy tracimy ją podczas wypadków czy skomplikowanych zabiegów staje się ona jedyną szansą na uratowanie życia. Na wakacjach wielu dawców robi sobie przerwę ze względu na urlop, wyjazdy czy inne wskazania medyczne. Lato to niestety okres wielu wypadków, chociażby na drodze czy w gospodarstwach rolnych.
W naszej gminie organizowane były akcje poboru krwi, gdzie zgłaszało się wielu ludzi, by podzielić się tym cennym darem. Dopiero, kiedy znajdziemy się po stronie biorcy możemy zrozumieć czym jest krew.
Kilka lat temu byłam osobą potrzebującą krwi. Kiedy traciłam przytomność, do moich żył popłynął ten cudowny lek, a z każdą kroplą wracało życie. Nie zapomnę dramatu, gdy szpitalowi zabrakło krwi mojej grupy. Musiałam czekać dwa dni na dostawę z innego szpitala. W życiu na nic tak nie czekałam jak wtedy na te kilka worków życiodajnego daru.
Myślałam wtedy o ludziach dobrej woli, którzy uratowali moje życie. Nie znam ich, ale chcę powiedzieć wszystkim honorowym Krwiodawcom: JESTEŚCIE WSPANIALI! NIECH WAS STRZEGĄ DOBRE ANIOŁY!
My biorcy życzymy Wam dużo zdrowia i zapewniamy, że to co robicie ma wielki sens. Dziękujemy!
Grażyna Bysiewicz
Był rok 2012, gdy lekarz wydał diagnozę:
- Pani mąż ma sepsę! Świat runął na głowy najbliższych. Przetaczanie krwi było podstawowym elementem leczenia. Czyjeś czerwone kropelki życiodajnej cieczy uwalniały się z kolejnych worków i wpływały do krwiobiegu chorego dając nadzieję na życie. I udało się. Ktoś z Was – honorowych dawców krwi dał życie mojemu mężowi. Za darmo. Dziękujemy.
Jest rok 2013. Co 3 tygodnie jestem na oddziale hematologii onkologicznej. Naszym problemem są schorzenia krwi i układu krwiotwórczego. Każdego dnia po wizycie lekarskiej oprócz standardowych leków pielęgniarki przynoszą wielu chorym worki z krwią i preparatami krwiopochodnymi: osocze, płytki krwi. Gdyby nie te worki z czerwoną lub żółtawą cieczą (osocze krwi) większość z nas nie miałaby szans na poradzenie sobie z chorobą, mimo postępu medycyny i bardzo dobrych i drogich leków. Chemioterapia niszczy i złe i dobre komórki, a Wasza krew stawia ludzi na nogi i pozwala wygrać walkę o życie. Patrząc wtedy na te worki z tym bezcennym darem pomyślałam: Świat wcale nie jest zły!!!
Dorota Salamon
PS: 15.09.17 r.: Dzisiejszego ranka w wielu polskich szpitalach ktoś usłyszy podobne diagnozy, na bloku operacyjnym Wasza krew przywróci czyjeś życie, ktoś wyczerpany i osłabiony chorobą otrzyma krew, płytki, osocze…, a ktoś usłyszy najpiękniejszą wiadomość: Znaleźliśmy genetycznego brata bliźniaka i będzie przeszczep szpiku kostnego!”. Dzięki Wam dzisiejszy dzień będzie piękny, a dla wielu NAJPIĘKNIEJSZY!
Zdjęcia zaczerpnęłam z internetu. Dokumentują piękną akcję poboru krwi zainicjowaną przez Ochotniczą Straż Pożarną w Gogołowie.
Patronem medialnym jest Frysztak24.pl
Przeprowadzone akcje poboru krwi w naszej gminie: Tutaj