Żyjemy w środowisku jednolitym pod każdym względem. Niektórzy powiedzą, że to wielkie szczęście. Ale czy na pewno? Różnorodność nie jest niczym złym, wprost przeciwnie, może być czynnikiem integrującym i motywującym do pozytywnego działania. To różnorodność kształtuje w nas tolerancję i uwrażliwia na potrzeby drugiego człowieka.
Kilka lat temu obserwowałam szkolne podwórko jednej z rzymskich szkół. Jest przerwa. Na przyszkolny placyk wybiega spora gromadka dzieci o różnym kolorze skóry. Jest gwarno i wesoło. Zgnieciona przez ucznia kartka papieru staje się piłką, wędruje do rąk o różnej karnacji skóry i łączy we wspólnej, beztroskije i zgodnej zabawie wszystkie dzieci.
O tolerancji Monika pisze tak: „Jeżeli w szkole chora koleżanka, jąkający się czy otyły kolega jest bity i wyzywany, przy cichej akceptacji „grzecznych” uczniów i – nie daj Boże – ignorowany przez nauczycieli, to nie można mówić tu o tolerancji. Na nic nauki płynące z godziny wychowawczej, WOS-u, czy pogadanki i patriotyczne apele. Dzieci utwierdzają się w przekonaniu, że „siła prawa, to prawo siły” i racja tego, który jest silniejszy...Przeczytaj całość
Dorota Salamon