Był rok 1944. Niedaleko Łańcuta, w Markowej, żyła rodzina Ulmów: Józef i Wiktoria wraz z szóstką dzieci. Najstarsza córka miała osiem lat. Żyli skromnie, a mimo to, gdy pod drzwiami stanęli potrzebujący, otworzyli je na oścież dając schronienie ośmiu Żydom. Wiedzieli jakie są konsekwencje takiej decyzji. W znalezionej w ich domu Biblii były podkreślone na czerwono dwa fragmenty: „Przykazanie miłości” i „Albowiem jeślibyście miłowali tylko tych, którzy was miłują, jakążbyście mieli za to zapłatę?”.
18 marca 2016 roku w Markowej otwarto Muzeum Polaków Ratujących Żydów im. Rodziny Ulmów oddając hołd tym wszystkim Polakom, którzy narażając życie pomagali Żydom. W 1939 roku w Markowej mieszkało 120 Żydów. Dzięki poświęceniu takich ludzi jak Ulmowie wojnę przeżyło 21 Żydów. Muzeum jest wzruszającym świadectwem tragicznych wojennych wydarzeń. Po wyjściu na zewnątrz kłębowisko myśli i pytań, pękająca głowa od traumatycznych obrazów i słów, oczy zasnute pajęczyną łez.
Na jednej z instalacji multimedialnej mieszkaniec Markowej na pytanie: „Dlaczego Józef Ulma pomagał Żydom?” – odpowiada tak:
- Pomagał Żydom, bo był człowiekiem. Był człowiekiem w pełni tego słowa znaczeniu.
Dorota Salamon