Dzisiejszy dzień jest strasznie pomieszany. Od samego rana bardzo ładnie świeciło słońce, a temperatura sięgała do 26 stopni ciepła. Było tak do godziny 14:00. Gdy wracałem ze szkoły, przed moimi nogami pojawiały się ogromne krople deszczu. Biegłem jak najszybciej, by nie zmoczył mnie deszcz. Wszedłem do domu i ciocia powiedziała, że duże krople deszczu zapowiadają wielką burze. Po krótkim czasie okazało się, że to prawda – zaczęło się łyskać i grzmieć. Po chwili zaczął padać grad. Padał on 15 minut bez przerwy. Gdy po burzy wyszedłem na podwórko, wziąłem jedną kulkę gradu, tak na oko miała wielkość groszku. Popatrzyłem na grządki i złapałem się za głowę. Grządki były zalane, a pomidory, ogórki i maliny były całe połamane. O godzinie 16:00 znowu zaczęło świecić słońce.
To był strasznie zakręcony dzień.
Hubert
A ja to wszystko prawie przespałam