Mój wujek ma konie. Klacz niedługo będzie mieć młodego źrebaczka. Ciążą u koni wynosi 11 miesięcy. Wujek hoduje źrebaki, a potem je sprzedaje. Klacz przeważnie rodzi ogiery. Zawsze jak jest ogier to wujek nazywa go Kuba. Młody źrebaczek lubi brykać po łące.
Pewnego dnia chcieli go zamknąć i we dwóch ledwo dali radę, taki był silny. Pamiętam, jak byłam u wujka i karmiłam źrebaczka mlekiem, to kopytem lekko przejechał po mojej nodze i trochę piekło. Wujek miał wcześniej źrebaka, który zawsze gryzł go w palce – tak jak królik marchewkę, ale wujek w porę zabierał rękę. Swoje konie wujek nazywa Baśka i zawsze coś do nich mówi:
Baśka to, Baśka tamto i tak w kółko. Pamiętam, jak byłam mała, to chodziłam do wujka i mówiłam:
- Wujek Idziemy do koni?
- Nie!- odpowiadał wujek.
Ja znowu:
- Wujek idziemy do koni?
-Nie!
Dopiero, gdy miał iść do stajni zabierał mnie ze sobą.
Monika, kl.III
Mój wujek bardzo lubi konie i ja też.