Dzisiejszym sukcesem pragnę podzielić się z całym światem.
Słowa drugoklasisty brzmią mi w uszach cały czas:
- A wie pani, że ja wczoraj przeczytałem trzy rozdziały książki „Opowieści z Narni”! To strasznie fajna książka, czytałem ją do późna w nocy. Wzruszyłem się mocno, gdy Łucja spotkała płaczącego Tumnusa – i tutaj dyskutowaliśmy długo, bo książka o której mowa, należy do kanonu moich ulubionych lektur.
Po nitce do kłębka i ustaliliśmy fakty warte odnotowania.
„Opowieści z Narni” jako pierwszy w klasie odkrył Grzesiu. Podczas wizyty w bibliotece, Grzesiu zachęcił Sebastiana do przeczytania książki, Sebastian zareklamował książkę Mateuszowi, Mateusz – Wojtkowi, Wojtek – Paulinie, Paulina – Dagmarze, Dagmara – Dominice, Dominika – Krzysiowi i na przerwach drugoklasiści wraz z Łucją, Piotrem, Edmundem i Zuzanną „wędrowali” po skutej lodem krainie i poznawali smutne losy mieszkańców Narni.
- Dzisiaj klasę drugą opanowała choroba na czytanie – tak stwierdziła po lekcjach Wiktoria, która przeczytała wszystkie części Narni. Tej choroby nie należy się bać, wprost przeciwnie, należy nią „zarażać” innych, a „Opowieści z Narni” koniecznie trzeba przeczytać.
Dorota Salamon