Jasności, gdy jest ciemno,
ciepła, gdy nastanie chłód,
ulgi, gdy zbyt ciężki trud.
Wraz z Nowym Rokiem odnotować musimy skromny sukces. W sylwestrowe popołudnie, ktoś odwiedził naszą witrynę i był to stutysięczny czytelnik naszego bloga. 100 000 odwiedzin to sukces, który cieszy i zachęca do dalszej pracy.
Docieramy do najdalszych zakątków globu, na którym są nasi Rodacy. Ktoś kliknął na naszą witrynę w Australii, ktoś we Włoszech, Anglii, Francji, Austrii, Stanach Zjednoczonych i wydarzenia spod Góry Chełm dotarły do osób nam bliskich. Jeżeli jesteśmy pomostem łączącym naszą Małą Ojczyznę z Rodakami, to jest nam miło. Sama czasem jestem poza granicami gminy, kraju i gdy mam dostęp do internetu, to pierwsze co robię, to klikam na Frysztak24.pl, aby dowiedzieć się, co u naszych słychać. Znam to uczucie tęsknoty za bliskim sercu światem.
Szybkość przekazu możliwa jest dzięki blogowiczowi Hubertowi Kudłaczowi, uczniowi klasy V, który współtworzy blog od jego powstania. Tworzymy zgrany team i porozumiewamy się doskonale przez łącza. Hubert zasiada przed komputerem w domu i robi wpis, przesyła dalej, a po dołączeniu zdjęć post wędruje w świat. Tak działa współczesna edukacja i nowoczesna technologia. Są też inni blogowicze – nie wymieniam ich tutaj z nazwiska, bo są one zapisane w stopce redakcyjnej – którym dziękuję z całego serca za aktywność. Te małe sprawy, wydarzenia, o których pisaliście tworzą piękno naszego świata. Zacytuję (po raz drugi na blogu) słowa Ani Przybylskiej: „Jeśli rzeczy małe nie będą nas cieszyły, to i wielkie nigdy nie ucieszą”.
Z wyrazami szacunku i wdzięczności
Dorota Salamon