Dzisiaj (21.10.14 r.) pojechaliśmy (kl.IV, VI) do trzech miejsc, by zobaczyć w jaki sposób piecze się chleb i co do jego zrobienia jest potrzebne. Na pierwszy ogień pojechaliśmy do piekarni w Wiśniowej. Gdy weszliśmy do budynku piekarni od razu poczuliśmy na swojej skórze ciepło żelaznego pieca. Dookoła nas stały pełne skrzynki jeszcze ciepłego pieczywa. Pierwsze zobaczyliśmy w jaki sposób robi się ciasto na chleb. Zobaczyliśmy też zakwas chlebowy, który codziennie zostaje odnawiany poprzez dolewanie wody i dosypywanie mąki. Następnie doszliśmy do wielkich żelaznych pieców. W tym pomieszczeniu było bardzo gorąco, ponieważ kilka godzin temu skończyło się pieczenie chleba i bułek. Do jednego pieca zmieści się ponad 130 chlebów. Pan do pomieszczenia wjechał wózkiem na którym było 120 chlebów. Następnie przeszliśmy do pomieszczenia w którym kroi, chłodzi i pakuje się chleb. Ktoś powiedziałby ,że to dziecinnie proste, jednak to wcale nie jest łatwe. Pierwsze chłodzi się chleb za pomocą wentylatorów. Potem kroi się go w specjalnych maszynach. Wielkie noże spadają krojąc chleb. Następnie zakłada się chleb na żelazny podest i nakłada się na niego folie. Każdy dostał świeżą drożdżówkę z czekoladą. Następnie pojechaliśmy do młyna we Frysztaku. Tam zobaczyliśmy 4 wielkie silosy. W jednym silosie mieści się 150 ton zboża. W młynie można przechować 600 ton zboża. Następnie weszliśmy do środka. Pierwsze poszliśmy do laboratorium. Tam robione są szczegółowe badania glutenu i wilgotności produktu. Następnie weszliśmy do głównego młyna. Tam zobaczyliśmy kilkaset kg mąki. Zobaczyliśmy jak pakuje się mąkę, jak miele się zboże itd. Jednak wszystkich bardzo interesowało szycie i zrzucanie worków. Każdy dostał trochę grysiku. Potem wróciliśmy do laboratorium. Wtedy do młyna wszedł pan i prosił o zrobienie badania. Pani wybrała mnie i za wskazówkami pani wykonywałem prawdziwe badanie. Pan miał bardzo dobre zboże. Podziękowaliśmy pani. Pojechaliśmy potem do muzeum w Gogołowie. Tam znajdowała się od 1009 roku szkoła. Teraz jest muzeum. Pan pokazał nam dużo urządzeń codziennego użytku, które były używane dawno temu. Wszyscy z zaciekawieniem oglądali eksponaty. Potem wyszliśmy na pole i poznaliśmy jak tworzy się chleb. Widzieliśmy stare pługi, brony, cepy, misy itd. Wszyscy skorzystali na koniec ze sklepu. Pełni wrażeń wróciliśmy do szkoły.
Hubert, kl.IV
————————-
Mogliśmy posmakować wiejskiego chleba i masła domowej roboty. Babcia Emilki i Krystiana upiekła dla nas tradycyjny chleb i zrobiła masło. Chleb smakowity, masło wyśmienite. Dziękujemy za przepyszną zdrową żywność.
Aby było ładnie na stole, w klasie zadbała o to Paula, która przyniosła oryginalny jesienny bukiet. Też dziękujemy.
D.S.