Niedaleko mnie, dosłownie 200 metrów dalej mieszkają moi koledzy Andrzej i Paweł. Ja i moja siostra Patrycja nigdy się z nimi nie nudzimy. Nie ma takiego dnia, żebyśmy nie grali w piłkę albo nie jeździli na rowerach. Nigdy nie było tak, że graliśmy czy jeździliśmy tylko kilka minut. Nasze spotkania trwają od jednej do trzech godzin. Dzisiaj graliśmy dwie godziny w tysiąca. Ta gra jest bardzo prosta. Trafia się piłką w poszczególne części bramki, np. poprzeczka, słupek itd. Każda część bramki ma inną liczbę punktów (od 150-500). Grę skończyliśmy o godzinie 8:15. W tamtym roku budowaliśmy szałas. To była super zabawa. Pamiętajcie – z kolegami zawsze najlepiej.
Hubert
Za oknem żniwa, w domu kwiaty…