Cyrk Vegas we Frysztaku

Dzisiaj (30.06.2014 r.) moja siostra, mama i ja pojechaliśmy do cyrku, który zagościł we Frysztaku. Ten cyrk nazywa się Vegas. O godzinie 16:30 wyjechaliśmy z domu, bo o godzinie 17:00 miało się zacząć przedstawienie. Wraz z nami pojechały dwie koleżanki mojej mamy z pracy razem z dziećmi. Jednak potem musieliśmy czekać kilkanaście minut, by zapłacić za bilet. Przed przedstawieniem kupiliśmy sobie watę cukrową i popcorn. Jako pierwsza wystąpiła dziewczyna, która wytresowała psy na tyle dobrze, że robiły to co ona chciała. Między każdym występem występował klown, który rozbawiał widownię swoimi dziwacznymi sztuczkami. Następnie wystąpiła dziewczyna, która tańczyła na długim kawałku materiału zwisającym z czubka namiotu. Była to sztuka akrobacji powietrznej. Niestety, musieliśmy poczekać, bo po drugiej stronie widowni coś się stało. Potem wystąpiła pani, która też wytresowała zwierzęta. Były to gołębie, koty, psy i wiele innych. Widzieliśmy też występy akrobatyczne, panią, która kręciła talerzami na patykach, panią, która żonglowała kulami ognia. Chciałem robić zdjęcia, ale blask reflektorów wszystko psuł. Tak w cyrku spędziliśmy 2 godziny. Było super.
Hubert