Uczniowie, którzy osiągnęli najlepsze wyniki w nauce pojechali na wycieczkę nagrodową za całoroczny trud. Jednak żeby pojechać na taką wycieczkę, uczeń musiał mieć wielką średnią i pasek na świadectwie. Kilka dni przed wycieczką na lekcji pani Dorotka powiedziała mi, że będę mógł pojechać na tą wycieczkę w nagrodę za prowadzenie bloga. Ucieszyłem się, bo miała być to wycieczka w Pieniny. Dowiedzieliśmy się, że trasa jest zmieniona i pojedziemy do Rzeszowa i Łańcuta. Na wycieczkę jechało 15 osób wraz z opiekunami: panem Wiesławem i panem Krzysiem. O godzinie 7:45 pod szkołę zajechał mały bus. Wszyscy zajęli swoje miejsca i wyruszyliśmy w drogę. Pierwszym punktem naszej wycieczki było kino Helios. Gdy zajechaliśmy na parking i wyszliśmy z busa biegliśmy w stronę kina. Film „Czarownica” miał rozpocząć się o 9:30, więc mieliśmy czas wolny i mogliśmy sobie kupić popcorn. Kilka minut przed rozpoczęciem filmu weszliśmy do sali. Gdy zaczął się film, wszyscy ucichli. Film był o czarownicy, która rzuciła na królewnę klątwę, którą nikt nie mógł odwrócić. Ale po krótkim czasie już tego żałowała. Tylko prawdziwa miłość mogła ten urok zdjąć. Nawet pocałunek królewicza, który był w niej zakochany tego nie zmienił. Film był super, zachęcam do jego oglądnięcia. Następnie pojechaliśmy zwiedzać podziemia rzeszowskie. Było tam ciemno, tylko co kilka metrów były małe lampki. Rzeszów miał wcześniej innych właścicieli, którzy zmieniali jego godła. Było ich tam kilkanaście. Co kawałek były jakieś eksponaty, np. toporki, szable. Gdy wyszliśmy z podziemi mieliśmy pojechać do Łańcuta. Po drodze wstąpiliśmy do małej restauracji na poboczu drogi. Panie kelnerki podawały nam obiad. Jedliśmy ziemniaki, surówkę i pieczeń. Było pyszne. Następnie najedzeni pojechaliśmy do zamku w Łańcucie, w którym mieszkała rodzina Potockich.
Jest tam wielki park z wielką fosą, w której nigdy nie płynęła woda. Gdy weszliśmy na teren parku pan Krzysztof zakupił nam bilety. Razem z panią przewodniczką wyruszyliśmy w stronę zamku. Wokół zamku są posadzone róże, które nie nadają się do ścięcia, mają one ozdabiać zamek od zewnątrz. Jednak po zamku nie mogliśmy chodzić w butach, ale w specjalnych pantoflach. Widzieliśmy jak wyglądają pokoje męskie i pokoje żeńskie. Z każdego pomieszczenia są drzwi prowadzące na korytarz. Przez to, że jest ich tam tak dużo, drzwi do łazienki są ukryte w ścianie. Ich pokoje jednak nie są byle jakie. Żyrandole są wysadzane kryształami, a meble są z najlepszego drewna. Ściany są obkładane prawdziwym jedwabiem. Wszystkie szablony zostały zniszczone, ponieważ nie chcieli, żeby ktoś inny miał taki wzór jak oni. Gdy wyszliśmy na podwórko poszliśmy do osobnego pomieszczenia, gdzie znajdują się rośliny i zwierzęta: króliki, palmy, papugi i wiele innych. Gdy skończyliśmy oglądanie wyruszyliśmy do powozowni. Znajduje się tam ok 100 odmian różnych karet. Jest też karawan pogrzebowy. Jest to czarna kareta z krzyżem i miejscem na trumnę. Stanisław Potocki wyruszył na wyprawę, w której upolował wiele zwierząt i przywiózł ich głowy i skóry oraz kły do Polski. Stanisław Potocki jest również jedynym żyjącym członkiem ich rodziny. Mieszka on w Peru i ma tam swój pałac. Gdy skończyliśmy wycieczkę udaliśmy się do sklepu z pamiątkami. Każdy coś kupił. Ta wycieczka była super. Chciałbym kiedyś tu jeszcze przyjechać. Warto dobrze się uczyć!
Hubert