Hubert: Pierwszą część filmu „Dzieci z Bullerbyn” przyniosła Gosia. Ja przyniosłem drugą część. Ten film jest bardzo fajny.
Ala: Dziś (28 października) na czwartej i piątej lekcji oglądaliśmy film pt. „Dzieci z Bullerbyn”. Było super! Miło ogląda się tak zabawny film. W tamtych czasach musiało być ciężko: nie było komputerów, ani samochodów, ani innych tak zaawansowanych rzeczy np. komórek. Do szkoły trzeba było chodzić na piechotę, a nie tak jak teraz, że autobus po ciebie przyjedzie, albo pojedziesz autem. Nawet nie było bombek na choinkę. Dzieci wieszały cukierki, ciasteczka i jabłka w lukrze. Bohaterowie filmu mieli sporo obowiązków: pomagali rodzicom w oborze, w polu. A teraz rodzice wszystko robią. Trudno się żyło, oj trudno.
Oglądnąć film, czy przeczytać książkę? Podpowiedź: przeczytać książkę, a potem oglądnąć film.