Niedziela (18 maja) była dniem naszego wyjazdu w Bieszczady. Solina przywitała nas pochmurnym niebem, mglistym krajobrazem, siąpiącym od czasu do czasu deszczem, pustką i ciszą. Zawsze w maju był tu gwar i ruch. Dziś nie ma turystów, a tych których widzę, ze względu na pandemię, omijam z daleka, zresztą jest to czynność obopólna.Wszystko gotowe do […]