Tym razem nie ruszamy się daleko, by zobaczyć kawałek pięknej architektury i przyrodnicze cuda. Odwiedzamy Korczynę.
W zachwyt wpadamy już w samym centrum korczyńskiej aglomeracji. 🙂 Nie dotarła tu mania brukowania wszystkiego, co zielone. Mini ryneczek zachował swój naturalny wygląd – trawniki, różnorodne drzewa i… piękne rzeźby postaci związanych z tym rejonem. Nas zaciekawia niezwykły kierunkowskaz. Czytamy informacje i dociera do nas, że świat jest tak naprawdę mały. Ileś kilometrów do Rzymu, Paryża, Lwowa, a nawet można pomyśleć o wyprawie na Równik. Cóż, za marzenia się nie płaci, więc pod kierunkowskazem przystajemy na dłużej, analizujemy, planujemy…
Opuszczamy miasteczko, ale po paru metrach marszu przystajemy. Naszą uwagę przykuwają iglaki wymodelowane ręką ogrodnika-artysty.