Jesień mocuje się z zimą

W środę (25 listopada) odwiedzamy Wapienne, by stąd wyruszyć na ponad dwudziestokilometrowy szlak. Wapienne to jedno z najmniejszych uzdrowisk w Polsce, leży w gminie Sękowa, w pobliżu Gorlic. Jesteśmy tu po raz drugi. Trzy dni wcześniej wypędził nas stąd bardzo porywisty wiatr. Dziś solidnie ubrani ponawiamy próbę pokonania zaplanowanej trasy.
Wspinamy się w górę. Z oddali słychać przeraźliwy świst wiatru. Tu wiatr wieje codzienne. Odbija się od ściany lasu, przygina korony drzew i hula po okolicznych dolinach. W lesie jest cicho i przyjemnie.
Pod butami szeleszczą liście. Lubię ten przyjemny odgłos obumarłych już liści, które niczym puch z rozdartej pierzyny wirują na wietrze, ścielą gruby dywan pod rosłymi bukami i otulają leśne drożyny. Zaliczam go nawet do jednego z cudów świata. Ta droga jest wyjątkowo piękna.

W górach pogoda jest zmienna. Wystarczyło przejść krótki odcinek trasy, a pod stopami zaskrzypiał… śnieg.

Szczyt pasma którym podążamy, wzięła we władanie zima.

A w dolinach rządzi jesień i hula wiatr. Jedna wyprawa i dwa światy. Było warto.
Opis szlaku – Tutaj

***

Przestrzeń lasu to w chwili obecnej najbezpieczniejsze i najzdrowsze miejsce. Warto wybrać jakąkolwiek leśną ścieżynę i ruszyć przed siebie. Tydzień temu zaliczyliśmy szlak prowadzący Pasmem Brzanki. To tam odkryłam, że szelest jesiennych liści to kolejny cud świata.
Opis trasy – Tutaj

Tekst i zdjęcia: Dorota Salamon