Jest tyle pięknych dróg…

Pandemia zatrzasnęła drzwi w naszych domach. Człowiek czuje strach przed drugim człowiekiem. Rozmowa na dystans, żadnych czułości, uścisków dłoni, odwiedzin.
I tak musi być. Historia plag, zaraz i epidemii to bardzo gruba księga, w której opisano najgroźniejszych zabójców: dżumę, cholerę, ospę, grypę. Dżuma była skuteczniejsza niż zamki w drzwiach, bo domy zmarłych omijali nawet złodzieje. Hiszpanka zabiła więcej ludzi niż I wojna światowa. Epidemia cholery odcisnęła swoją pieczęć śmierci i na frysztackiej ziemi, czego przemawiającym dowodem i ostrzeżeniem jest cmentarz choleryczny w Gliniku Dolnym.

Czasy współczesne dopisują nowego zabójcę: Koronawirus. Największe żniwo zarazy zbierały wtedy, gdy nie korzystano z przywileju używania rozumu. Śmiałe dokonania lekarzy pionierów pozwalają dziś szybko „wyłapać winnego” i podjąć metodę walki z wrogiem dostrzegalnym jedynie pod mikroskopem elektronowym. Historia uczy, że nadal najskuteczniejszym sposobem na przerwanie śmiercionośnego łańcucha epidemii jest: IZOLACJA.

Zamknięci, odizolowani od innych korzystamy z walorów pieszych wędrówek. Raz w tygodniu otwieramy drzwi naszego domu i idziemy przed siebie. Za każdym razem odkrywamy nowe ścieżki i piękno naszego świata.

Nasze lasy są naprawdę piękne. Szlaki bardzo dobrze oznakowane, nie ma więc obawy, że zgubimy się lub pobłądzimy. Każda wyprawa to odkrywanie nowych dróg. Tych dróg jest naprawdę sporo, a wszystkie prowadzą do miejsc niezwykłych: kwietnych łąk, urokliwych widoków naszej okolicy, szemrzącego strumyka…
Las przyjmuje nas gościnnie. Oferuje to, co najcenniejsze: śpiew ptaków, kojącą ciszę, błogi spokój, przesycone żywiczną wonią powietrze. Tu resetujesz swój umysł i doceniasz rzeczy naprawdę istotne.

Opis trasy: Tutaj

Tekst i zdjęcia: Dorota Salamon