Kiedyś na krakowskim lotnisku obok mnie usiadło starsze już małżeństwo. Mąż opiekuńczym gestem usadowił na krzesełku utykającą i niedołężną żonę. Był zapewne Polakiem, bo zapytał mnie grzecznie: – Czy te miejsca są wolne? – następnie z towarzyszką swojego życia wymienił kilka zdań w języku angielskim, otarł jej pot z czoła i zdecydowanym krokiem udał się […]