Amerykański psychoanalityk Eric Berne twierdzi, że u każdego człowieka występują trzy stany w jego świadomości: dorosły, rodzic i dziecko. Każdy stan naszego Ja – naszego ego – to inne emocje, przekonania, sposób działania, komunikowania się.
Dziecko w nas odpowiada za potrzeby, pragnienia, marzenia, kreatywność, twórczość. Dorosły pozwala nam kontaktować się z rzeczywistością. Dzięki niemu oceniamy, kim jesteśmy, w jakim punkcie życia się znajdujemy. Rodzic to z kolei nasze normy i zasady, przekonania, co wolno, a czego nie.
O tym, że Eric Berne ma rację przekonałam się podczas festiwalu kolorów w Krakowie. Na krakowskich Błoniach każdy, niezależnie od daty urodzenia poluzował ciasny gorset konwenansów, rozwinął wodze fantazji i w myśl analizy transakcyjnej Erica Bernera, obudził drzemiące w naszym umyśle DZIECKO, czyli naturalne emocje, fantazję, radość z drobiazgów, spontaniczne reakcje – co widać na załączonych fotkach. 🙂
Krakowski festiwal kolorów „The Color Run” miał formę sportowego wydarzenia. Uczestnicy musieli pokonać dystans 5 km natrafiając na różnorodne atrakcje: posypywanie proszkiem o różnych barwach, przeciskanie przez kolorowe piłki, wiszące pale, czy nurzanie się w mydlanej pianie – ta atrakcja była najefektowniejsza.
Festiwal kolorów organizowany jest w różnych miastach Polski, a pewne elementy nawiązują do hinduistycznego święta Holi. W Indiach jest to święto bardzo popularne.
Jest wiele legend dotyczących genezy święta kolorów. Jedna z nich mówi, że Kriszna zakochał się w dziewczynie o jasnej karnacji. Obawiał się, czy pasterka pokocha kogoś o innym kolorze skóry. Pofarbował więc twarz ukochanej swoim ulubionym kolorem.
Tego typu imprezy organizowane w Polsce nie mają religijnego charakteru, a jedynie rozrywkowy, sportowy i komercyjny.
Rozrywkowy charakter biegu pozwolił zakosztować odrobiny szaleństwa, luzu i beztroski. Warto na moment poczuć się jak dziecko.
W pewnym amerykańskim mieście przeprowadzono następujący eksperyment: na chodniku narysowano kredą klasy – jest to najpopularniejsza gra wśród dzieci. W ciągu 10 godzin setka osób skoczyła, tysiąc przeszło obojętnie. Zgadnijcie, którzy mieli uśmiech na twarzy???
Tekst i zdjęcia: Dorota Salamon